Ubiegły rok okazała się inny niż poprzednie z wielu powodów. Kolejnym paradoksem minionego roku było to, że na rynku kredytów mieszkaniowych hipoteki otrzymywały te osoby, które miały dużo własnych środków przeznaczonych na zakup nieruchomości. A czwarty kwartał 2020 roku był pod tym względem rekordowy.
Ponad 172 tysiące złotych gotówki – tyle przeciętnie posiadały osoby, które w ostatnim kwartale 2020 roku dostały kredyt na zakup mieszkania czy budowę domu – wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane AMRON-SARFiN. Gdy do tego dodamy fakt, że kupujący musi też zarezerwować pieniądze na pokrycie kosztów transakcyjnych (notariusz, podatek, pośrednik, opłaty sądowe), a do tego kupione lokum często trzeba wykończyć i wyposażyć, to okazuje się, że przeciętny nabywca dysponował całkiem sporym kapitałem znacznie przewyższającym wspomniane 172 tysiące.
Wynik jest więc wysoki, a nawet najwyższy w historii, ale tak jak w przypadku każdej średniej warto zajrzeć w jej głąb, aby lepiej zrozumieć, czemu wynik jest taki, a nie inny. Pierwsze wrażenie może bowiem w tym wypadku leżeć daleko od prawdy.
Zastanówmy się więc – czemu wynik jest tak wysoki? Po pierwsze działa tu statystyka – chodzi o to, że wartość znacznie podnoszą transakcje mieszkaniami droższymi i te, w których nabywcy potrzebują tylko niewielkiego kredytu, aby jedynie uzupełnić posiadane środki na zakup.
Czytaj całość:
https://biznes.interia.pl/finanse/news-w-2020-roku-kredyty-dostawali-posiadacze-gotowki,nId,5071738