Jak wylicza analityk HRE Investments, Bartosz Turek Polacy za metr kwadratowy mieszkania „z drugiej ręki” płacili pod koniec 2020 roku o 5,6 procent więcej, niż w końcówce roku 2019. Są to dane uśrednione z siedmiu największych polskich miast. Dane NBP pokazują również rekordową dysproporcję pomiędzy ceną oczekiwaną przez sprzedających i faktycznie płaconą przez kupujących.
Za metr lokalu z drugiej ręki Polacy płacili pod koniec 2020 roku o 5,6 proc więcej niż w czwartym kwartale 2019 roku. Są to dane uśrednione dla siedmiu największych rynków. W tej grupie znajduje się: Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa i Wrocław – wylicza Analityk HRE Investments Bartosz Turek.
Mało powodów do optymizmu
W końcówce roku za mieszkania z drugiej ręki na siedmiu największych rynkach trzeba było w czwartym kwartale płacić o 1,8 proc. mniej niż w trzecim. Jest to co prawda pojedynczy taki odczyt, ale bez wątpienia jest on po myśli kupujących. Co ciekawe na 16 rynków, które NBP bada, w siedmiu zanotowano spadki, a w dziewięciu w 2020 roku mieszkania zdrożały o niespełna 6 proc. wzrosty indeksu badającego zmiany cen pomiędzy kwartałami czwartym i trzecim.
Czytaj całość:
https://finanse.wp.pl/nieruchomosci-duze-rozbieznosci-miedzy-oczekiwaniami-o-finalnymi-cenami-6608565825342144a